Więcej

    Czy kobiety mogą mieć wszystko?

    Dlaczego kobiety nie mogą mieć wszystkiego? Z zainteresowaniem przeczytałam wczorajszy artykuł w Telegraphie, w którym nowa uczestniczka Dragon's Den, Hilary Devey, zauważa: "Dziewczyny nie mogą mieć wszystkiego - tak nas Bóg stworzył". Jest to coś, nad czym ostatnio często się zastanawiałam. Urodziłam się w latach 60-tych, dorastałam w latach 70-tych i nigdy nie kwestionowałam założenia, że kobiety mogą mieć wszystko.

    Feministki

    Ruch feministyczny, polityka socjalistyczna i ogólny optymizm tych epok naprawdę inspirowały kobiety do postrzegania swojego życia jako pełnego nieograniczonych możliwości, co w pewnym stopniu miało miejsce. Uczęszczałam do dużej szkoły żeńskiej w centrum Londynu, gdzie mimo że była to uczelnia jednopłciowa, można było zdawać prawie wszystkie przedmioty. Nagle możliwość zdobycia wyższego wykształcenia przez kobiety z klasy robotniczej stała się faktem, a możliwość życia w domu z małżonkiem nie była już uważana za standard. Jednak teraz, po czterdziestce, z przykrością muszę przyznać, że Hilary może mieć rację. Pracując na pełen etat przez całe dorosłe życie, będąc w długotrwałym związku i mając dzieci, zdaję sobie teraz sprawę, że nie udało mi się wspiąć na szczyty, które zakładałam.

    Kiedy przychodzi co do czego, to na mnie spoczywa ostateczna odpowiedzialność za opiekę nad dziećmi i szczerze mówiąc, czuję się z tym dobrze. Nigdy nie miałam ambicji bycia mamą z zawodu i z pewnością nie uważam się za mamę helikoptera, ale opieka nad dziećmi jest zawsze na pierwszym miejscu, zarówno jeśli chodzi o sposób, w jaki łączę swój czas, jak i o podejmowane zatrudnienie oraz wysokość zarobków. Moi rodzice oboje pracowali na pełen etat i pamiętam, jak mama pracowała cały dzień w jednym młynie, spieszyła się do domu, żeby dać nam, dzieciom i tacie, herbatę, a potem w nocy spieszyła się do pracy w innym młynie. To ona robiła zakupy, zajmowała się domem, wszystkim. Pamiętam, jak byłam chora, a mama zabierała mnie do szkoły i mówiła, żebym nikomu nie mówiła, że jestem chora, bo ona musi pracować. Tak to wtedy wyglądało i jestem pewna, że mama nigdy nie wierzyła, że ma to wszystko - była zbyt zajęta i zmęczona, by przestać myśleć o czymś takim.

      Czy wiesz, czym jest matriarchat?

    Zauważ, że

    Mam o wiele więcej szczęścia niż ona pod wieloma względami i nie mogę powiedzieć, że moje życie w niczym nie przypomina jej harówki, ale bardzo trudno jest kontynuować pracę, bo ją lubię, i osiągnąć coś podobnego do tego, co mogłabym mieć, gdybym nie musiała się tak bardzo rozproszyć. Oczywiście dziewczynom, które mają dobrze płatną pracę, jest łatwiej (logistycznie), bo stać je na nianię, sprzątaczkę, asystentkę, ale czy naprawdę o to chodzi? Pamiętam, że kiedy mama pracowała, wysyłano mnie do szkolnych klubów wakacyjnych i absolutnie tego nie znosiłam, zazdrościłam koleżankom, których mamy nie pracowały i były razem podczas wakacji szkolnych.

    Pamiętam kolegów ze szkoły, którzy chodzili na obiady do domu, bo mama im gotowała, a czasem ja chodziłam razem z nimi - to było wspaniałe. Dlatego bardzo chcę być z moimi dziećmi w czasie wakacji, po szkole, kiedy są chore. Tak naprawdę uwielbiam przebywać z moimi dziećmi i czuję, że są one moim największym osiągnięciem. Nie wiem, czy Hilary ma rację, uważając, że mamy tak właśnie czują, bo tak właśnie stworzył nas Bóg.

      Dlaczego warto budować sieć wsparcia społecznego?

    Wniosek

    W moim przypadku mogą to być doświadczenia z dzieciństwa, może to być genetyka, ale myślę, że może to być kombinacja obu tych czynników. Z pewnością w wieku 48 lat czuję, że dążenie do osiągnięcia tego wszystkiego wypaliło mnie i jestem raczej rozczarowana, że wydaje się to niemożliwe, ale mimo to zachęcam młode dziewczyny, by próbowały.

      Co powinnaś wiedzieć o silnych kobietach azjatyckich?

    Pomysły

    Artykuły powiązane